(5) Niedziela dla włosów: twarda woda a pielęgnacja włosów

 
    Dzięki jednej z Czytelniczek dowiedziałam się o chelatowaniu włosów (za co serdecznie dziękuję!) i już odkryłam powód dla którego moje włosy nie zawsze są podatne na zabiegi pielęgnacyjne, mimo wszelkich starań, które w nie wkładałam. Przyczyna jest prosta - w łódzkich kranach płynie twarda woda (chociaż na lokalnej stronie wodociągów można się dowiedzieć, iż woda jest miękka/średnio twarda (jakoś nie chce mi się w to wierzyć). Na twardość wody wpływają zawarte w niej minerały, które gromadzą się w strukturze włosa uniemożliwiając głęboką penetrację odżywczych składników odżywek czy masek. Sposobem na wypłukanie tychże mineralnych związków jest użycie szamponu ze składnikiem je wiążącym i wydalającym (np. tetrasodium EDTA/disodium EDTA). Nie byłabym sobą, gdybym nie wybrała się w poszukiwaniu takiego szamponu (a raczej nie leciała po niego jak na złamanie karku, jakby wszystkie miały zostać w jednej chwili wykupione). :) 

1. Olejowanie

Włosy naolejowałam na całą noc olejem kokosowym (gdyż jak wyczytałam u wielu źródeł, pomaga w pozbyciu się minerałów z włosów). 

 2. Mycie

Włosy umyłam szamponem Eva natura, który zawiera wspomniany wcześniej składnik. W sklepie znalazłam wiele produktów mających w kładzie chociażby tetrasodium EDTA, jednak chciałam wypróbować coś z tej firmy (nie miałam z nią do czynienia jeżeli chodzi o pielęgnację włosów) no i przyciągnął mnie do niej ekstrakt z dzikiej róży. Muszę się przyznać, że nie przepadam za lawendą, ale w tym wydaniu jest bardzo znośna!

 3. Odżywka

To mój trzeci raz z tą maską i dopiero za trzecim razem totalnie dała sobie radę z moimi włosami. Wypłukanie z nich minerałów zrobiło swoje, a odżywka Isany z olejkiem arganowym sprawdziła się fenomenalnie. Miałam wrażenie, że moje włosy ją wręcz piją. :)

 4. Odżywka bez spłukiwania

To moja nowość i drugi w mojej karierze kosmetyk Pantene. Po tej piance spodziewałam się konsystencji a'la pianka utrwalająca, jednak bardziej przypomina mi świeżą, bitą śmietanę, jest po prostu ciężka. Wystraszyłam się, że wycisnęłam jej zbyt dużo, jednak pięknie się wchłonęła. Rewelacyjnie nawilżyła włosy i sprawiła, że moje fale były dociążone i lepiej się układały. 

Można wizualnie odżywić włosy bez silikonów? Można. :)

 5. Zabezpieczenie końcówek

Klasycznie, znany już duet, tym razem tylko odrobina, tak dla ochrony.

 Efekt:

Włosy odżyły, były ekstremalnie nawilżone, ładnie się ułożyły, a moje końcówki przestały żyć własnym życiem! Ja jestem bardzo zadowolona (tutaj znów chcę podziękować Czytelniczce, że mnie uświadomiła o istnieniu takiego zabiegu. :*)

Na koniec pochwalę się: 17.04 zaczęłam kurację odżywką do skóry głowy Jantar, która skończyła się 1.06.

Włosy przed jej zastosowaniem mierzyły 34cm, a ich długość na dzień 1 czerwca wynosiła 36,5cm.

W trakcie kuracji podcięłam włosy o 1,5cm, tak więc ogólny przyrost wyniósł ok. 4 cm w ciągu 44 dni!

Poza tym Jantar stosowałam też na linii brzegowej włosów, co spowodowało wysyp baby hair, które rosną mi dalej od naturalnego brzegu. Oznacza to, że moje zakola zaczynają się zmiejszać. :)

Kurację będę kontynuować wcierką Radical.