Do tej niedzieli przystąpiłam bardzo sumiennie. Wszystko zaczęłam od zmoczenia włosów i nałożenia na skalp odżywki, którą chcę przyspieszyć porost (oczywiście teraz jestem bardzo nakręcona na wspólną akcję zapuszczania, więc się staram). Odżywcza maseczka dla skóry głowy składała się z 2,5 łyżeczek Kallosa Latte, 1 i 1/2 łyżeczki drożdży oraz dwóch łyżeczek olejku łopianowego z czerwoną papryką. Taką miksturę nałożyłam na skalp, owinęłam szczelnie torebką foliową i podgrzałam suszarką. Zmyłam po 40 minutach szamponem Biovax do włosów farbowanych.
Kolejna część pielęgnacji zaczęła się od przygotowania drugiej maski na długość - 3 łyżeczki maski Romantic z olejkiem arganowym + 1,5 łyżeczki kakao (byłam bardzo zachęcona efektami, jakie kakao dało na włosach Ewy). No nie powiem, taka mikstura zachęcająco nie wyglądała... Grudki, oddzieliła się woda, ale przynajmniej zapach był nieziemski. :) Podczas nakładania odżywki na włosy spotkałam same problemy - pasma od razu zrobiły się szorstkie, nie wspominając o tym, że w gratisie musiałam czyścić wannę. Znów całość zawinęłam w reklamówkę i spłukałam po 10 minutach. Włosy były bardzo szorstkie, więc umyłam je jeszcze samą maską Romantic i to był strzał w dziesiątkę, bo włosy były niesamowicie miękkie.
Wysuszyłam, nałożyłam odrobinę jedwabiu GP, i teraz cieszę się z mega blasku, puszystości, lekkości i odbicia od nasady. To nie był ostatni raz, kiedy kakao gościło na moich włosach. :)
A tak pasma prezentują się po 10 minutowym koczku i nierozczesane, zdjęcie z fleszem:
Do jutra na pewno się ułożą i będę mogła zachwycać się lekkimi jak piórko falami :)
Rzeczywiście jest mega blask:) Mi maska z drożdży regularnie stosowana co tydzień znacznie przyśpieszyła porost, więc mam nadzieję, że i u Ciebie będzie tak samo.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, bo nie zmuszę się do picia drożdży. Moje włosy są podatne na czynniki zewnętrzne :)
UsuńMuszę w końcu wypróbować kakao :D
OdpowiedzUsuńPolecam, niesamowity błysk!
UsuńPrzypomniałaś mi o masce z drożdży na skalp :)!
OdpowiedzUsuńOby przyniosła nam dobre efekty :)
Usuńpieknie sie blyszcza, jestem w nich zakochana <3 ej, tak teraz sie zastanawiam, czy wlosy z wczesniejszego postu (to zdjecie pomiarowe) to czy to, ze sa tam zakrecone, nie da ci zlego odczytu?
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Włosy zazwyczaj układają mi się tak samo, tu są takie byle jakie, bo były tylko 10 minut w koczku. Ale jakby coś, to pasemko mierzyłam na mokro, proste :)
Usuńa wg mnei calkiem uroczo sie skrecily :) no, to rozwiewa watpliwosci :)
Usuńa pisalam, ze bedzie mega syf ;p ;) Fajnie, ze znalazlas sposob na kakao Kochana :) Wlosy prezentuja sie slicznie, ladnie zlapaly po slimaku :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki, zeby zakupy byly udane, a depresja poszla sobie precz :***!
Oj, syf był straszny :D Dziękuję Ci za tak ciepłe słowa! :*
Usuńmusze wreszcie spróbwać z tym kakao!
OdpowiedzUsuńPolecam, można wydobyć mocny blask :)
UsuńMuszę wypróbować maskę z drożdży, bo jakoś nigdy nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńTo też był mój pierwszy raz, do tej pory drożdże lądowały tylko na twarzy :)
Usuńpodoba mi się Twój kolor oraz fala, kiedyś spróbuję użyć drożdży do masek jednak ich zapach niesamowicie mnie odpycha.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Zapach może zniechęcać, bo nawet aromatyczny Kallos tylko podbił zapach drożdży, ale akurat ja lubię ten aromat :)
UsuńAle pięknie błyszczą. Też się wzięłam za zapuszczanie i nawet chcę wypróbować ten olejek GP ale trochę się boję bo sporo dziewczyn mnie przed nim ostrzega.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że nie ma się czego bać, ewentualnie efekty mogą być bardzo słabe, wręcz niezauważalne... Dzięki :)
UsuńNigdy nie stosowałam kakao do pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńPomijając brud w łazience można się przemóc i spróbować :)
UsuńUłożyły Ci się tym razem prześlicznie! Szczególnie te loki na końcówkach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńAle arsenał kosmetyków :) Twoja objętość włosów jest powalająca :)
OdpowiedzUsuńCzasem jest ich jeszcze więcej :) To prawda, sporo ich, dzięki :)
UsuńWow! Ależ się błyszczą - chyba zachęciłaś mnie do zadbania o moje "sianowate" włosy :)
OdpowiedzUsuńPielęgnacja włosów sprawia dużo radości, polecam :)
UsuńBędę musiała koniecznie wypróbować to, bo efekty są niesamowite :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo ładnie się błyszczą :) Kakaa do włosów jeszcze nie używałam, ale może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam kłaść kakao na włosy :D Zazdroszczę Ci tych czerwonych włosów, sama schodzę z czerni naturalne i płaczę :(
OdpowiedzUsuńOj, bardzo dobrze znam Twój ból... Ja kilka miesięcy, czy nawet rok farbowałam na ciemny brąz, prawie czarny i moje schodzenie z koloru skończyło się radykalnym cięciem :(
UsuńSuper wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuńkakao do masek używam często i to prawda ze włosy błyszczą się po nim niesamowicie. są zwykle trochę szorstkie, jak u Ciebie, ale to mija gdy włosy wyschną. wtedy stają się mięciutkie ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię, gdy są sypkie od razu po spłukaniu, więc mycie maską załatwiło sprawę :)
Usuńczy można użyć takiego słodkiego kakao? typu puchatek
OdpowiedzUsuńZe względu na dodatek cukru zdecydowanie nie, nadaje się tylko takie do wypieków :)
UsuńMuszę koniecznie wypróbować drożdże. Najwyższa pora :D
OdpowiedzUsuń