niedziela, 11 maja 2014

L'biotica, krem regenerujący rzęsy...

     ...czyli kuracja warta zachodu! Dziś mija dokładnie miesiąc, od kiedy stosuję wspomniany preparat, czas pochwalić się efektami. :)
 

     Krem dostajemy w formie tubki, wadą tego rodzaju opakowania jest brak aplikatora. Z tego powodu przełożyłam mój krem do zużytego opakowania po tuszu do rzęs. 
Preparat L'Biotica nakładałam codziennie wieczorem na całą noc, najpierw "malując" włoski szczoteczką, a następnie wmasowując preparat u postaw, jak zaleca producent. 


     Co zaskakujące, pierwsze efekty zobaczyłam już po pierwszym tygodniu stosowania. Rzęsy co prawda nie były dłuższe, ale zaczęło rosnąć ich więcej; zamiast jednego rzędu włosków, miałam ich co najmniej trzy linie z małymi "baby hair" (zaczęły po prostu rosnąć wyżej od naturalnej linii).
W miarę upływu czasu nowe rzęsy stawały się coraz dłuższe, jednak nie były tak ładnie wywinięte do góry jak stare. Zauważyłam, że podczas demakijażu nie wypadają mi rzęsy, zdarza się to naprawdę sporadycznie, mniej więcej jedna rzęsa na ok. 5 dni, wcześniej przy każdym rytuale zmywania makijażu jakaś zostawała mi na waciku. Patrząc na załączone zdjęcie po miesiącu zauważyłam, że włoski są również dłuższe, bez efektu pajęczych odnóży. :)


     Kurację zamierzam oczywiście kontynuować jeszcze przez dwa miesiące. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz śmiało, Twój komentarz jest dla mnie miłą niespodzianką i jest niezwykle ważny! (Na Twoje pytania odpowiem pod komentarzem)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)