Ostatnio mam hopla na punkcie płynów micelarnych. Testuję, by znaleźć swój idealny; dziś rozpoczynam pracę z nowością od Garniera.
Oj, marketing zrobił tu dużo roboty. Po przeczytaniu opisów na opakowaniu, przeanalizowaniu składu i zaznajomieniem się z opiniami w Internecie pokładam w nim wielkie nadzieje. Bielenda czeka na swoją kolej, gdy tylko zużyję krem Garniera i Ziaji.
Peeling enzymatyczny i głęboko oczyszczająca maseczka z Avonu. Wszystko, co ma oczyszczać przyciąga mnie jak magnes... Jestem ciekawa, jak sprawdzi się ten duet.
To nowość od Oriflame. Z ich odżywkami bardzo się polubiłam, wszystkie mają podobne, nawilżające działanie. Wersja z truskawkami i olejkiem z migdałów pachnie wyjątkowo apetycznie!
Rozświetlacz od Avonu z serii Luxe. Używam od niedawna, a już bardzo się z nim polubiłam! Naturalny efekt, brak tandetnych drobinek.
Golden Rose Color Expert. Na wiosnę i lato zapragnęłam mieć w swoich zbiorach lakier o cukierkowo-różowym kolorze (16), i mam go! :)
Konturówki do ust. Fioletowa GR z potrzeby, Essence kupiłam dla uniwersalności, Golden Rose z kaprysu.
Poszukiwania idealnej kredki nude zakończyły się sukcesem. Ta z Oriflame ma doskonałą trwałość i pięknie "otwiera" oko (używam jej solo, gdy makijaż kończy się na wytuszowanych rzęsach). Kredka od Essence służy mi przy pełnym makijażu oka, jednak nie zachwyca wytrzymałością. Wszystkich używam na linii wodnej.
A na koniec pochwalę się, że znalazłam swój idealny zapach. Pure Roberto Verino oczarował mnie tym, jak pięknie zgrywa się z moją skórą i idealnie pasuje do mojego charakteru. Przymierzam się do zakupu wersji pełnowymiarowej!
Micelek z Garniera jest bardzo fajny moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
Usuń