środa, 20 sierpnia 2014

BeBeauty, matujący płyn micelarny


     Cześć Dziewczyny! :)

     Nie tak dawno pożegnałam się z bardzo przyjemnym micelem od Garniera, więc byłam zmuszona poszukać jego zastępcy w mojej kolekcji płynów do demakijażu. Wybór padł na produkt BeBeauty w wersji matującej. Pomyślałam, że to musi być wyjątkowo udany kosmetyk, w końcu z serią podstawową dostępną w Biedronce w regularnej sprzedaży bardzo się polubiłam, a tu jako gratis do całości miałam dostać mat. Jak więc płyn wypadł w teście?


     Płyn micelarny zamknięty jest w 400ml butelce z otwarciem typu press - czyli standard, została jedynie zwiększona pojemność. Drążąc temat wyglądu, to bardzo podoba mi się design naklejki. Pełna prostota, coś co lubię najbardziej. 

     A jak jest z oczyszczaniem? Pod tym względem micel zachowuje się naprawdę rewelacyjnie. Demakijaż trwa naprawdę krótko, płyn szybko rozprawia się z moją (nierzadko grubą) tapetą. :) Po całym rytuale zmywania mejkapu da się zauważyć wspomniane właściwości matujące, więc kosmetyk sprawdzi się też idealnie jako tonik. 


     W tym momencie muszę wspomnieć o czymś, co zburzy cudowną wizję bezproblemowego demakijażu. O ile zmywanie tuszu i cieni idzie bardzo gładko, to po kilku chwilach z oczu zaczynają cieknąć mi dwa potoki łez. Płyn polecany dla osób noszących szkła kontaktowe (a więc dla wrażliwych gałek ocznych) niesamowicie piecze moje w ogóle nie podatne na podrażnienia oczy. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale ból jest tak nieprzyjemny, że do demakijażu oczu zaczęłam używać wersji dla skóry wrażliwej tej samej firmy.

Płyn był do nabycia w sieci sklepów Biedronka kilka tygodni temu, nie jest dostępny w sprzedaży regularnej. Koszt 400ml to 7,99zł (o ile dobrze pamiętam).

Używałyście tego produktu, macie podobne doświadczenia?

16 komentarzy:

  1. Ja mam właśnie wersję dla skóry wrażliwej i do oczu nie jestem w stanie jej używać z tego samego powodu, co ty matującej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ta podstawowa wersja akurat działa bez zarzutu, ale wiem, jaki to dyskomfort...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Może to wina kwasu cytrynowego wysoko w składzie? Sama nie wiem :x

      Usuń
  3. Mam go w zapasach i już się boję... Mnie po wersji łagodzącej też piekły i łzawiły oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc matujący pewnie też wywoła taką samą reakcję... No ale zawsze można wykorzystać go jako tonik, omijając okolice oczu :)

      Usuń
  4. Używałam innego micela z biedry, dawał radę-dobrze że nie mam tej wersji...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze. Ja nie lubię używać dwóch płynów do demakijażu oczu i twarzy, dlatego to uprzykrza mi życie :/

      Usuń
  5. Czytalam juz wiele dobrego o tym plynie, jednak i spotkalam sie z podobnymi opiniami, co do podraznienia oczu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z klasyczną wersją tego płynu bardzo się lubię, ta też mnie ciekawiła, ale skoro podrażnia oczy, to się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo lubię ten produkt w klasycznej wersji:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam mleczko tej firmy i również okropnie podrażniało oczy! Wyglądałam jakbym miała zapalenie spojówek :p

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie też bardzo piecze w oczy :(

    OdpowiedzUsuń

Pisz śmiało, Twój komentarz jest dla mnie miłą niespodzianką i jest niezwykle ważny! (Na Twoje pytania odpowiem pod komentarzem)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)