niedziela, 3 sierpnia 2014

(12) Niedziela dla włosów: efekt prostowania bez prostownicy


     Cześć Dziewczyny! :)

     Dzisiejszy dzień do włosów był wyjątkowo intensywny i bogaty w zabiegi. Postanowiłam trochę mocniej się pomęczyć, by uzyskać efekt prostych włosów. Jeżeli jesteście ciekawe czego użyłam w tym celu i jaki osiągnęłam efekt - zapraszam! :)


 Włosy umyłam szamponem Eva Natura. Jego zapach lawendy (i tak jest dość delikatny!) zaczął mnie już męczyć, dlatego chcę go jak najszybciej zużyć. Ostatnio stawiam na mocno oczyszczające szampony, gdyż po dłuższym używaniu Biowax'u moje włosy mocno się strączkują.

 Postanowiłam zrobić porządki w kosmetykach i tak natknęłam się na saszetkę zabiegu laminowania Marion'u. Nie mam najlepszych wspomnień co do tego produktu (pierwsze użycie przeproteinowało moje włosy, były sianowate, matowe i nieprzyjemne w dotyku), jednak postanowiłam go zmodyfikować i wzbogacić według mojego uznania. Tak więc do saszetki dodałam 2,5 łyżeczki odżywki Long Repair (którą pokochałam i zgromadziłam już jej całkiem spory zapas, mam nadzieję, że włosy się do niej nie przyzwyczają) oraz łyżeczkę olejku lnianego. Na zdjęciu widzicie co prawda odlewkę oleju z pestek winogron, ale przy okręceniu buteleczki zabił mnie on swoim zapachem - nadawał się tylko do wyrzucenia.

Taką miksturę nałożyłam na włosy, które rozczesałam Tangle Tezerem, by maska dokładnie pokryła pasma, zawinęłam w torebkę, podgrzałam i trzymałam ok. 1,5h pod ręcznikiem.

To, czego zabrakło na zdjęciach to płukanka z siemienia lnianego, którą zrobiłam z 2 łyżek siemienia i ok. 2 litrów wody. Taką chłodną mieszanką potraktowałam włosy podczas ostatniego płukania.

Po spłukaniu maski w skalp wtarłam Radical. Na długość wmasowałam odrobinę kremu Vitanove by zapobiec puszeniu (co przy takim upale i tak graniczy z cudem, przynajmniej u mnie). Na końce tradycyjnie jedwab Green Pharmacy.

Efekt po wysuszeniu, wymodelowaniu włosów na okrągłej szczotce z włosia dzika i Tangle Tezer:


     Włosy oczywiście nie są idealnie proste. Są nieco spuszone, końcówki nie dopisały w pełni. Ja jednak z efektu jestem zadowolona, bardzo chciałabym mieć proste włosy z natury. Zabieg laminowania tym razem nie zrobił mi krzywdy, to dzięki zrównoważeniu żelatyny odżywką Long Repair oraz dodatkowi olejku lnianego. Myślę, że największy wkład w rozprostowanie moich fal miała płukanka z siemienia

Macie swoje sprawdzone sposoby na rozluźnienie skrętu?

6 komentarzy:

  1. Fakt, sa troszke spuszone, ale dobrze sie rozprostowaly i to bez szkody dla nich :) sama bym to wyprobowala gdyby nie moja slabosc do fal i lokow :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przez pogodę, nie ma bata, żeby moje włosy się nie puszyły... Ja czasem potrzebuję zmiany, akurat teraz bardzo podobają mi się proste włosy, od czasu do czasu można zaszaleć :)

      Usuń
  2. Twoje włosy bardziej podobają mi się w wersji falowanej, ale efekt osiągnięty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślę, że proste już nie wyglądają najlepiej :)

      Usuń
  3. Ja tą odżywkę Long Reapair z Nivei musiałam odstawić ze względu na silikony i zbyt intensywny zapach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie całkowite wyeliminowanie silikonów nie dało dobrych efektów, zapach też jakoś mi nie przeszkadza :)

      Usuń

Pisz śmiało, Twój komentarz jest dla mnie miłą niespodzianką i jest niezwykle ważny! (Na Twoje pytania odpowiem pod komentarzem)

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)